Aż sześc bramek (wszystkie po przerwie) padło w niedzielnym pojedynku Wisłoka Strzyżów z LKS-em Trzebownisko. Ostatecznie, drużyna Wisłoka pokonała LKS 4-2 (0-0) (relacja oraz fotogaleria z meczu w rozwinięciu newsa).
Galeria z meczu kliknij tutaj
14 września 2014, 16:00 - Strzyżów
Wisłok Strzyżów - LKS Trzebownisko 4-2 (0-0)
Patryk Oliwa 46, 85, Jakub Krok 64, Wojciech Piechowiak 81 - Damian Stec 65, Bartłomiej Tomasik 74
Wisłok: 1. Norbert Zimny, 13. Kamil Draga, 4. Krzysztof Pasek, 5. Sławomir Śliwa, 11. Mateusz Włodyka - 18. Paweł Pałys (77, 7. Kamil Delikat), 9. Wojciech Piechowiak, 8. Łukasz Gorczyca (78, 15. Artur Szaro), 17. Jakub Krok (90+1, 6. Kamil Pirga) - 14. Patryk Oliwa (87, 10. Szymon Kozak), 20. Robert Klimek (70, 19. Artur Róg).
Trzebownisko: 1. Krzysztof Ładoński - 16. Mateusz Miś, 19. Jacek Koszela, 2. Marcin Tomasik (74, 13. Kamil Płonka), 14. Karol Cyrek (55, 12. Łukasz Flak), 17. Jakub Tomasik, 10. Przemysław Tomaka, 8. Damian Stec, 7. Dariusz Worek, 11. Kamil Pukała (55, 6. Rafał Chorzępa), 9. Bartłomiej Tomasik.
Sędziowali: Sebastian Krzak oraz Arkadiusz Boroń i Grzegorz Babula (KS Mielec)
Żółtych i czerwonych kartek: brak.
Widzów: 250
Choć odważniej w ten mecz weszli gospodarze, to jednak oddawane przez nich strzały (Jakub Krok w 6. i Paweł Pałys w 9. minucie) nie stanowiły żadnego zagrożenia i mijały światło bramki Trzebowniska. W 10. minucie po szybkiej akcji i dośrodkowaniu Pałysa bliski celu był Robert Klimek jednak minął się z mocno dograną piłką. Z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. W 28. minucie sam na sam z Norbertem Zimnym znalazł się Jakub Tomasik, jednak górą był bramkarz gospodarzy. Dziesięć minut później Patryk Oliwa znalazł się w podobnej sytuacji jednak Krzysztof Ładoński również nie skapitulował. Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało kanonady bramek jaka miała miejsce po przerwie.
A rozpoczął ją już w 46. minucie Oliwa, który obsłużony dokładnym prostopadłym znalazł sposób na ulokowanie futbolówki w bramce przyjezdnych. Trzy minuty później niemal kopia poprzedniej sytuacji, jednak tym razem Ładoński zapobiegł utracie bramki. W 62. minucie fani Wisłoka unieśli ręce do góry w geście radości, gdy po dograniu Pałysa strzałem z woleja z pierwszej piłki popisał się Klimek, jednak piłka o milimetry minęła prawy słupek bramki Trzebowniska. Dwie minuty później Wisłok wyszedł już na dwubramkowe prowadzenie. W narożniku boiska o pozornie straconą piłkę powalczył Oliwa, dostrzegł w polu karnym Kroka, który po przebiegnięciu kilku metrów ulokował futbolówkę w siatce. Minutę później jednak euforia po zdobytej bramce zupełnie opadła, gdyż Trzebownisko zdobyło kontaktowe trafienie. Po niepotrzebnym faulu goście wykonywali rzut wolny w środkowej strefie boiska, zaś wrzutkę Przemysława Tomaki skuteczną główką na bramkę zamienił Damian Stec. Minęło niecałe dziesięć minut, i podopieczni Grzegorza Musiała skutecznie roztrwonili przewagę, którą mozolnie wywalczyli przez godzinę gry. Najaktywniejszy w szeregach gości Dariusz Worek "zakręcił" obrońcami Wisłoka, dograł piłkę wzdłuż bramki do Bartłomieja Tomasika, a ten wyrównał stan meczu. Na szczęście końcowe minuty meczu należały już do miejscowych. W 81. minucie Wojciech Piechowiak, którego obsłużył Artur Szaro wyprowadził Wisłok na prowadzenie, zaś ich zwycięstwo przypieczętował atomowym strzałem najlepszy w tym dniu na boisku, strzelec pierwszej bramki Patryk Oliwa, któremu piłkę spod linii końcowej dogrywał Krok.
biker